O tym, co zmieni się dla firm zainteresowanych inwestowaniem w specjalnych strefach ekonomicznych; o ulgach dla przedsiębiorstw prowadzących działalność badawczo-rozwojową i o tym, czym mają być pracownicze plany kapitałowe rozmawiali uczestnicy Śniadania Biznesowego.
Spotkanie zorganizowały Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo – Handlowa, firma doradcza Olesiński i Wspólnicy oraz podlegające samorządowi województwa Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki (OCRG). Odbyło się ono 15 maja w hotelu DeSilva Premium w Opolu. - W prawie w ostatnim czasie wiele się dzieje, warto być przygotowanym na zmiany – podkreślali eksperci firmy Olesiński i Wspólnicy.
Jednym z podjętych tematów była ustawa o wsparciu nowych inwestycji, uchwalona już przez Sejm i skierowana do Senatu, dotycząca m.in. wsparcia, na jakie mogą liczyć przedsiębiorcy inwestujący w specjalnych strefach ekonomicznych. Zgodnie z jej zapisami strefą ekonomiczną ma być obszar całego kraju, choć istniejące dotąd SSE nie znikną. Zezwolenia na inwestycje zastąpione zostaną decyzjami o wsparciu,, wydawanymi inwestorom na okres od 10 do 15 lat przez ministerstwo. Tylko przez 12 miesięcy od wejścia w życie nowych regulacji będzie można poszerzyć istniejące strefy, ale wyłącznie o tereny, które np. będą niezbędne do prowadzenia podjętych już inwestycji. – Chodzi o sytuacje, gdy np. włączany teren będzie przeznaczony pod budowę magazynów dla firmy, która już się w tym miejscu ulokowała – tłumaczyli eksperci.
Zmienią się też zasady, na jakich przyznawana będzie pomoc dla inwestora. Jej wysokość zależeć będzie m.in. od poziomu bezrobocia na danym terenie. Znaczenie będą też miał tzw. kryteria jakościowe. Punktowane będzie m.in. tworzenie wyspecjalizowanych miejsc pracy, stabilnego zatrudnienia (umowa o pracę), inwestycje w ramach tzw. branż rozwojowych, przynależność do klastrów branż strategicznych dla przemysłu czy intensywność eksportu.
– A to oznacza, że jeśli ktoś nie planuje eksportować swoich towarów i nie działa w branżach rozwojowych, to łatwo mu będzie zgubić punkty – zaznaczali eksperci.
Wśród kryteriów jakościowych znalazł się też np. rozwój zasobów ludzkich, co oznacza, że doceniane będzie np. usystematyzowane podejście do doszkalania kadr czy posiadanie klas patronackich. Ubieganie się o decyzję o wsparciu uniemożliwiać ma z kolei prawomocne skazanie przedsiębiorcy za przestępstwo przeciwko środowisku.
Duże zainteresowanie uczestników Śniadania Biznesowego wzbudził również temat ulg podatkowych dla firm prowadzących działalność B+R. Ulgi takie funkcjonują od 2016 roku, ale od tego roku mogą z nich np. korzystać firmy prowadzące działalność w specjalnych strefach ekonomicznych. Eksperci zaznaczyli też, że sukces prac B+R w kontekście ulg nie ma znaczenia. Uwagę należy jednak zwrócić na prowadzenie dokumentacji. Nie będzie już też różnicy w kwestii wysokości ulg dla firm mikro, małych, średnich i dużych. Ważne będzie natomiast to, że koszty zaliczone do wyliczenia ulg nie mogą być np. pokryte z dotacji.
- W praktyce najczęściej kwalifikowane koszty do odliczeń to wynagrodzenia, materiały i surowce oraz odpisy amortyzacyjne – podpowiadali eksperci.
Niemałe emocje wzbudziły też informacje przekazane firmom o tzw. pracowniczych planach kapitałowych. Według planów ma to być sposób na oszczędzenie przez pracowników, pracodawców i państwo dodatkowych pieniędzy na emerytury. Na te oszczędności składać się mają pracownicy, którym miałoby być odciągane minimum 2 proc. pensji (dobrowolnie do 4 proc.) i pracodawcy, którzy musieliby dopłacać kolejne 1,5 proc. pensji pracownika. Jednorazowy wkład na starcie (250 zł) oraz dodatkowo wkłady roczne dokładałoby też państwo. Pracownicy firmy Olesiński i Wspólnicy mówili m.in., że wszyscy pracownicy między 19 a 55 rokiem życia mają być z automatu zapisywani do PPK co dwa lata. Mogliby się z nich jednak na własne życzenie wypisywać. Ale nakłanianie do wypisania się z PPK przez pracodawcę miałoby być karalne.
- Sądząc po liczbie pytań, które padły po wystąpieniach ekspertów, tematy podjęte na Śniadaniu Biznesowym były interesujące dla przedsiębiorców – uznał dyrektor OCRG Roland Wrzeciono.