Spadek popytu krajowego na towary i usługi, opóźnienia w płatnościach ze strony klientów czy kontrahentów, absencja pracowników korzystających z zasiłków opiekuńczych – to główne problemy, jakich przedsiębiorcom z woj. opolskiego przysporzyła pandemia Covid-19.
To także jedne z najważniejszych wniosków, jakie zostały wyciągnięte z badania pt. „Wpływ epidemii Covid-19 na rynek pracy w województwie opolskim”, przeprowadzonego w lipcu i sierpniu wśród 894 przedsiębiorców z woj. opolskiego przez Pracownię Badań Społecznych „Sondaż”. Wyniki tych badań zaprezentowane zostały 21 września na konferencji pt. „Nowe wyzwania - Rynek pracy w czasie zagrożenia epidemicznego” zorganizowanej przez Wojewódzki Urząd Pracy (WUP) w Opolu wspólnie z Wydziałem Zarządzania i Ekonomii Politechniki Opolskiej oraz Opolskim Oddziałem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS).
- Te badania podejmują bardzo ważne zagadnienia, które powinny służyć przede wszystkim wyciągnięciu wniosków – mówił podczas otwarcia konferencji wicemarszałek woj. opolskiego Roman Kolek. – Pandemia zapewne będzie jeszcze trochę trwała. Warto, korzystając z ich wyników, wiedzieć jak w takich warunkach działać dalej, jak wybierać najlepsze i najskuteczniejsze rozwiązania.
Gościem specjalnym konferencji, którą zorganizowano w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Opolu, a transmitowano online, był prof. Witold Orłowski - ekonomista, wykładowca Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej i Akademii Vistula w Warszawie, główny doradca ekonomiczny PwC Polska, członek Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP. – Pandemia to problem poza kontrolą, z którym zetknęliśmy się wszyscy, cały świat. Zdaniem wielu to najcięższy kryzys światowej gospodarki od końca II wojny światowej – mówił prof. Orłowski. Jego zdaniem najbardziej zaskakujące jest bodaj to, że w wyniku tego kryzysu w stopniu mniejszym, niż się spodziewano, wzrosło bezrobocie. Dlaczego? – Bez wątpienia w dużej mierze dzięki masowej interwencji państwa i ogromnym wydatkom publicznym, jakie poniesiono na przeciwdziałanie skutkom gospodarczym tego zjawiska – uznał.
To, z jakiej pomocy publicznej mogli korzystać przedsiębiorcy, omawiali przedstawiciele urzędów i instytucji, które taką pomoc świadczyły: PUP, WUP, ZUS. Irena Lebiedzińska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy (PUP) w Opolu podała, że największą popularnością wśród przedsiębiorców w PUP cieszyły się mikropożyczki. – Na ponad 17,5 tysiąca wniosków złożonych do nas w trzy miesiące prawie 14 tysięcy dotyczyło właśnie pożyczek – relacjonowała. Dyrektor OCRG Roland Wrzeciono mówił z kolei o udzielanych przez jego jednostkę grantach na kapitał obrotowy, w ramach których wypłacono już prawie 13 mln zł wsparcia, czy prawie 360 bezpłatnych poradach prawnych dla firm dotkniętych skutkami Covid-19, z których skorzystali dzięki unijnemu wsparciu opolscy przedsiębiorcy.
Prawdziwym „hitem” – jak określili to niektórzy uczestnicy konferencji – w całej gamie pomocy „covidowej” dla firm była oferta ZUS. Jak wynika z omawianych na wydarzeniu badań ze zwolnienia ze składek ZUS skorzystało 47,4% badanych, a z możliwości odroczenia składek płatnych ZUS - 12,9%. P.o. dyrektora opolskiego Oddziału ZUS Beata Dyko podała, że do 2 września br. w opolskim oddziale zrealizowanych zostało prawie 100 tys. wniosków o zwolnienie ze składek za marzec, kwiecień i maj 2020 r. dla osób prowadzących działalność, firm zgłaszających do ubezpieczeń społecznych mniej niż 50 osób oraz spółdzielni socjalnych i duchownych, na łączną kwotę ponad 260 mln zł; prawie 50 tys. wniosków o świadczenie postojowe dla osób, które wykonują umowy cywilnoprawne oraz o świadczenie postojowe dla osób prowadzących działalność gospodarczą, na łączną kwotę prawie 95 mln. zł i ponad 4 tys. wniosków o odroczenie terminu płatności lub rozłożenie na raty należności.
Co jeszcze wynika z badań omówionych na konferencji zorganizowanej przez WUP w Opolu? Np. to, że w wyniku pandemii Covid-19 sytuacja ekonomiczna ponad połowy badanych firm (50,2%) uległa pogorszeniu. Z tego 12,8% respondentów oceniło, że ich sytuacja pogorszyła się znacznie. W większości, czyli w 72,3% firm, stan zatrudnienia nie uległ zmianie. Natomiast wśród 23,8% firm, które zredukowały kadrę w wyniku pandemii, były przede wszystkim przedsiębiorstwa z sekcji związanej z rozrywką, kulturą i rekreacją (12,5%). Warto podkreślić, że tam, gdzie redukowano zatrudnienie, rozwiązywano umowy przede wszystkim z cudzoziemcami (63,4%). W kwestii sytuacji finansowej - 63,0% ankietowanych podało, że inne podmioty nie mają zaległości wobec ich firmy. 87,5% firm stwierdziło też, że nie ma zaległości w bieżących zobowiązaniach wobec innych podmiotów. Poziom wynagrodzeń w 72,8 proc. ankietowanych firm nie uległ zmianie w porównaniu do sytuacji sprzed pandemii. Wynagrodzenia obniżyło jednak 20,9%, w tym znacząco 6,2% respondentów.
- Z omawianych dziś badań wynika jedno kluczowe stwierdzenie: ostrożny optymizm - mówił Maciej Kalski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu. – Ostrożny dlatego, że nie wiemy, co będzie się działo w kolejnych miesiącach, a może nawet latach. Optymizm, bo przedsiębiorcy patrzą z wiarą w przyszłość i liczą, że sytuacja będzie coraz lepsza.
Osobny panel konferencji dotyczył także pracy zdalnej. Z badań wynika, że przed pandemią z opcji pracy zdalnej korzystało 5,5% firm. W szczytowym okresie pandemii wprowadziło ją 45,0% firm, a obecnie taka możliwość istnieje w 12,4% firm. Co ważne – 95 % ankietowanych uznało, że jakość pracy zdalnej pozostała na tym samym poziomie, co tej tradycyjnej. – To może oznaczać, że praca zdalna na stałe zagości wśród opcji zatrudnienia. Choć wymaga to jeszcze zapewne doprecyzowania i dopracowania, choćby w zakresie przepisów prawa pracy czy BHP – uznali paneliści.
Zarejestrowaną debatę w całości można obejrzeć tu: