Niech zbliżające się Święta Bożego Narodzenia będą pełne nadziei i niosą ze sobą ciepło rodzinnych spotkań, wyzwań i wspólnego dzielenia się chwilami szczęścia.
Aż 21 drużyn opolskich firm walczyło w Kluczborku o piłkarski puchar marszałka woj. opolskiego. „Nie ma milszego widoku dla marszałka województwa, który z wykształcenia jest trenerem piłki nożnej, niż zobaczyć, że tyle osób chce grać w piłkę” – mówił marszałek Andrzej Buła.
W tegorocznej, trzeciej już edycji Turnieju Piłkarskiego Opolskich Firm o Puchar Marszałka Województwa Opolskiego na stadionie MKS-u Kluczbork walczyła rekordowa liczba zespołów. Chętnych było jeszcze więcej, ale ze względów organizacyjnych w turnieju nie mogły wziąć udziału wszystkie drużyny. Decydowała kolejność zgłoszeń. – Zainteresowanie tymi zawodami jest tak duże, że zastanawiamy się nad turniejem dwudniowym. Ale trochę obawiam się o ten drugi dzień… - żartował marszałek Buła podczas otwarcia imprezy. I dodał: - Bardzo się cieszę, że tak spędzamy wolny czas i że mamy ten czas, żeby się spotkać.
Wraz z marszałkiem w Kluczborku był także członek zarządu województwa Szymon Ogłaza, burmistrz Kluczborka Jarosław Kielar i szefowie OCRG: dyrektor Roland Wrzeciono oraz wicedyrektor Dariusz Mazurczak. Nad całością imprezy czuwał natomiast zespół Centrum Obsługi Inwestora i Eksportera działającego przy OCRG, który świadczy m.in. szeroko zakrojoną pomoc poinwestycyjną.
Turniej rozpoczął się od prezentacji, a potem podzielone na grupy drużyny opolskich przedsiębiorstw rywalizowały zacięcie o trofea. W zmaganiach wzięły udział drużyny: SBB Energy (dawny Remak Rozruch), PROTEC, Diehl Controls, APN Service, PZ Stelmach, Mondelez, Nutricia, Broekelmann, Narzędziownia Pszenica, Schattdecor, Lesaffre, ING Bank, ZNDCE, A.Berger, Adamietz, Kelvion, Opolgraf, Alu-pro, Browaru Namysłów oraz firmy Chespa, która broniła tytułu zdobytego aż w dwóch poprzednich edycjach imprezy. Swoją drużynę wystawiło też Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki.
Triumfowała – po raz trzeci – ekipa Chespy! Gratulujemy! Drugie miejsce zajęła drużyna Narzędziowni Bogdan Pszenica, a trzecie – Zakładów Produkcyjnych Nutricia w Opolu.
Turniejowi towarzyszyło wiele atrakcji dla dzieci i dorosłych. Młodsi jego uczestnicy mogli bawić się na pompowanych, plenerowych, wielkich zabawkach. Starsi – kadra menadżerska opolskich firm – wziąć udział w warsztatach zatytułowanych „Sukces w sporcie, sukces w biznesie – od strategii do skutecznego przywództwa”.
Podczas otwarcia warsztatów marszałek Andrzej Buła opowiadał o sportowych tradycjach kluczborskiego kompleksu sportowego. Mówił, że w latach 30-tych ub. wieku w na igrzyska w Berlinie przygotowywali się w tym miejscu niemieccy olimpijczycy. Wspominał też, że w 2003 roku on sam został dyrektorem ośrodka sportu i rekreacji w Kluczborku, a w kolejnych latach organizowany był proces własnościowy, przejmowane od prywatnych właścicieli i od drugiego klubu hale. Budowano też wizję tego ośrodka.
- Z dumą mówię, że teraz jest tu sześć pełnowymiarowych boisk piłkarskich, hotel, hala, zaplecze z siedmioma szatniami, zbiornik wodny, piękne tereny leśne z torem saneczkowym, ze strzelnicą – relacjonował Andrzej Buła. - Dopiero stworzenie sobie możliwości powoduje, że ktoś później z tego korzysta i następuje multiplikacja. Nie byłoby tu dziś turnieju 21 drużyn, nie cieszyłoby się z tej zabawy dla prawie 300 osób, gdyby nie było przygotowanych tych obiektów – dopowiedział.
Marszałek podkreślił również, że cieszy go, iż takim turniejom, jak ten rozegrany przez firmy, towarzyszą spotkania które podnoszą wiedze i uzupełniają kompetencje dotyczące zarządzania ludźmi. – Ci ludzie później pracują w produkcji, świadczą usługi dla przedsiębiorców - jak nasze OCRG czy – jak my marszałkowie - świadczą usługi dla naszych mieszkańców. Mam nadzieję, że każdy z tego turnieju i warsztatów wyniesie 10 proc. wartości dodanej do tego, co już mamy w głowach – podkreślił Andrzej Buła.
Rozmowę motywacyjną dla kadry menadżerskiej pt. „Co łączy medalistę i milionera? Sukces jako cel w sporcie i w biznesie” przeprowadził multimedalista mistrzostw świata, Europy i igrzysk w skoku wzwyż Artur Partyka. Mistrz przekonywał, że podobieństw między światem sportu i biznesu jest bardzo wiele. Można wśród nich wymienić na przykład umiejętność pracy w grupie, potrzebę jasnego formułowania celów – tych krótko i długoterminowych - oraz konsekwentnego ich realizowania. - Zarówno w sporcie, jak i w biznesie trzeba też umieć motywować, szybko reagować na zmiany i radzić sobie w sytuacjach stresowych - wyliczał.
Dyskusję warsztatową zatytułowaną „Dojrzałe przywództwo, zaangażowani liderzy – budowanie organizacji wedle Strategii Lean” poprowadziła z kolei firma Lean Passion wspierająca organizacje w doskonaleniu procesów i budowaniu przewag konkurencyjnych.
Tomasz Bereźnicki z Lean Passion zaznaczył, że jego organizacja wierzy, iż każda firma „może być doskonała, a każdy człowiek żyć pełnią życia”. - Co to oznacza z biznesowego punktu widzenia? To, że każda organizacja może być doskonała operacyjnie, budować trwałą przewagą konkurencyjną, a pracownicy – czerpać satysfakcję każdego dnia z tego, co robią – wyjaśniał.
Pytany o to, czym jest dojrzałe przywództwo tłumaczył, że cechuje się ono tym, iż liderzy „każdego dnia wiedzą, co mają robić i jak mają angażować pracowników”. Podkreślał, że rola lidera w organizacji jest taka, że odpowiada on codziennie na wyzwania, jakie przed nim stają i radzi sobie z pojawiającymi się problemami.
- Rola lidera w naszym podejściu jest nadrzędna. Musi potrafić angażować pracowników do budowania przewagi konkurencyjnej swojej firmy, każdego dnia zastanawiać się jak może organizować swoje procesy lepiej, jak wykorzystać wiedzę i umiejętności swoich pracowników by budować przewagę konkurencyjną – relacjonował Bereźnicki. I dodał: - Najlepszy lider to taki, który gdy przychodzi do swojego miejsca pracy rano – do biura, magazynu, hali produkcyjnej - i zapala światło, to myśli o tym, że gdy na koniec dnia będzie to światło gasił, zostawi swoje procesy lepszymi. My to nazywany kwestionowaniem statusu quo. Przychodzi trudno, bo oznacza powiedzenie sobie, że to co zrobiłem dziś jest w najgorszym standardzie i że może być tylko lepiej.