Nowoczesne, przeszklone, pięknie doświetlone i wyposażone sale dla maluchów z architektonicznymi detalami nawiązującymi do przeszłości – tak najkrócej można opisać przedszkole Stowarzyszenia Pro Liberis Silesiae. Powstało ono dzięki unijnej dotacji m.in. w… starej stodole.
Właśnie dlatego tu i ówdzie w budynku, w którym opiekę przedszkolną znalazło 60 maluchów, widać pozostałości dawnej architektury: ścianę z oryginalnej czerwonej cegły, klimatyczne skosy, belki czy okna zwieńczone łukami. - Życzyłbym wszystkim dzieciom w województwie takich pięknych miejsc do nauki i zabawy, jak Wasze. I takich opiekunów i nauczycieli, którzy zawsze mają pomysły na to, jak coś polepszyć i udoskonalić - mówił marszałek województwa opolskiego Andrzej Buła, który na początku nowego roku szkolnego wizytował to miejsce.
Dwujęzyczne przedszkole Stowarzyszenia Pro Liberis Silesiae powstało przy funkcjonującej już szkole Stowarzyszenia. Inwestycja, warta w sumie ponad 1,8 mln zł, została dofinansowana z unijnych dotacji dla stowarzyszeń, fundacji czy spółdzielni socjalnych, czyli dla tzw. podmiotów ekonomii społecznej. Unijne dofinansowanie wyniosło prawie 800 tys. zł.
- Zadziałała tu niezwykła siła wyobraźni, dzięki której z ruiny dwóch budynków powstało cudowne miejsce dla dzieciaków. To też dowód na wielką odwagę osób, które tej inwestycji się podjęły – podkreślił marszałek Andrzej Buła.
Karina Bedrunka, dyrektor Departamentu Koordynacji Programów Operacyjnych opolskiego urzędu marszałkowskiego uznała z kolei, że przedszkole Stowarzyszenia Pro Liberis Silesiae to „cudowne oblicze pieniędzy unijnych”. - Dzięki takim inwestycjom upiększamy świat dzieci – mówiła. – Każdy, kto wejdzie do tego przedszkola zobaczy, jak pieniądz unijny może wspomóc ludzi, którzy uczą nasze dzieci, ale też rodziców tych dzieci. W tym przedszkolu oprócz tego, że maluchy są uczone cudowną metodą Monessori, to jeszcze otaczane są troskliwą opieką i mogą czuć się bezpiecznie.
Przedszkole powstało przy działającej od 7 lat dwujęzycznej szkole podstawowej.– A teraz, po dwóch latach inwestycji, udało nam się otworzyć także przedszkole – opowiada Małgorzata Wysdak, prezes Stowarzyszenia.
Ze względu na reformę z 2017 roku okazało się, że w szkole Stowarzyszenia jest za mało miejsca i pomieszczeń, by zmieścić siódme i ósme klasy.
- Musieliśmy się więc rozbudować. Wtedy pojawił się pomysł, by z dwóch zrujnowanych budynków, które istniały od dawna, niemal najstarszych w dzielnicy Malina, utworzyć jeden – mówi Małgorzata Wysdak. - Odtworzyliśmy stare konstrukcje i połączyliśmy je z nowoczesnością. A teraz myślimy o kolejnych inwestycjach. Brakuje nam zaplecza sportowego i musimy dostosować pomieszczenia po dawnym przedszkolu na potrzeby szkoły. Mamy nadzieję, że i na te działania uda nam się pozyskać unijne dotacja.
Obecnie w przedszkolu Stowarzyszenia Pro Liberis Silesiae opiekę ma 60 dzieci, a w szkole uczy się setka uczniów. Docelowo uczniów ma być 120-130.