Indie to jeden z pięciu strategicznych kierunków dla polskiego biznesu. Jakie polskie branże już z nim współpracują, a jakie mogą tam jeszcze szukać kontrahentów - o tym rozmawiali dziś w Opolu uczestnicy spotkania poświęconego polsko-indyjskim relacjom biznesowym.
Spotkanie zorganizowały Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki (OCRG), Indo-European Education Foundation oraz Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa (PWSZ) w Nysie. Wśród prelegentów byli m.in. przedstawiciele Ambasady Indii w Polsce, uczelni, Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, Banku Gospodarstwa Krajowego, firm, w tym doradczych czy instytucji. - Indie są dziś najszybciej rozwijającą się gospodarką świata. Zgodnie z przewidywaniami do 2050 będą trzecią potęgą gospodarczą - mówił V.S.D.L. Surendra, pierwszy sekretarz Ambasada Indii w Polsce. - Współpraca między Indiami i Polską istnieje i rozwija się od lat. Na przestrzeni ostatniej dekady siedmiokrotnie wzrosła liczba transakcji zawieranych między obiema stronami - dodał.
Dziedziny, w których współpraca polsko-indyjska jest najintensywniejsza, to przede wszystkim przetwórstwo rolno-spożywcze, wydobycie i górnictwo, energetyka, edukacja czy branża IT. - W 2017 roku rząd indyjski podjął specjalne działania, by spełnić wszystkie warunki sanitarne umożliwiające import polskich jabłek do Indii. Wiele polskich spółek na tym skorzystało – podał pierwszy sekretarz indyjskiej ambasady.
Druga ważna dziedzina w dwustronnych relacjach biznesowych to górnictwo i przemysł wydobywczy. Spotkania w tej sprawie odbywają się na poziomie regionalnym i krajowym. Branżą przyszłości z punktu widzenia Indii w obustronnych relacjach jest IT. V.S.D.L. Surendra podał dla przykładu, że 10 indyjskich firm zatrudnia dziś w Polsce ok. 13 tys. pracowników. - Rynek technologii informatycznych ma jeszcze większy potencjał i będzie najpewniej rósł w najbliższych latach – zaznaczył.
Tym, co także łączy obydwa kraje, jest edukacja. V.S.D.L. Surendra podał, że słyszał iż liczba studentów z Indii w Polsce wzrosła z 700 sprzed 5 lat do 5 tysięcy obecnie.
Przedstawiciel departamentu handlu i współpracy międzynarodowej Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii Łukasz Dajnowicz mówił z kolei, że obecnie polski eksport trafia przede wszystkim do krajów Unii Europejskiej, głównie do Niemiec. To oznacza, że polska gospodarka jest w dużym stopniu zależna od koniunktury w Europie. Dlatego warto dywersyfikować rynki zbytu i szukać ich także w innych rejonach świata. A rynek indyjski jest dla Polski jednym z najbardziej perspektywicznych. Podał, że Indie są obecnie dla Polski 26 partnerem handlowym pod względem obrotów handlowych, które w 2017 roku wyniosły 3,16 mld USD. Wartość ubiegłorocznego eksportu oszacowano na 736 mln USD, a importu na 2,42 mld USD. Najpopularniejsze towary eksportowe z Polski do Indii to koks i półkoks, turbiny gazowe, kauczuk, elektrody i wyroby walcowane ze stali, a branże perspektywiczne to maszyny i urządzenia, ochrona środowiska, budownictwo infrastrukturalne, meble, górnictwo, smart city czy żywność.
Dr Pradeep Kumar, prezes Indo - European Education Foundation oraz Advanced Business Solutions Institute, a także wykładowca PWSZ w Nysie mówił m.in. o potencjale rynku indyjskiego, z naciskiem na możliwości współpracy w dziedzinie edukacji. Chwaląc Indie jako partnera handlowego wskazał np. na to, że kraj ten to dziś druga największa na świecie – po USA - populacja angielskojęzyczna i państwo, które może pochwalić się najszybciej wzrastającą klasę średnią.
Prócz wystąpień eksperckich podczas spotkania był też czas na rozmowy i refleksje przedsiębiorców. Krzysztof Sołek, prezes Film Polska Production opowiadał, że jego firma współpracuje z Indiami od ponad 8 lat. Z jednej strony np. organizuje indyjskim filmowcom plany w Polsce; z drugiej - proponuje polskie i europejskie talenty, głównie operatorów, animatorów czy kaskaderów, indyjskiemu przemysłowi filmowemu. Wskazywał, że podstawową rzeczą, by osiągnąć sukces na tak dalekim rynku jest edukacja, a jej początkiem – jak zaznaczał - jest świadomość. Tymczasem wiedza o Polsce jest w Indiach mała, z czym jego firma długie lata się zmagała. Podpowiadał, że wchodząc na indyjski rynek warto wiedzieć choć trochę o ich kulturze, obyczajach, sposobie prowadzenia biznesu. By taką wiedzę posiąść najlepiej do Indii jechać - kilka lub kilkanaście razy.
Eksportować do Indii chce też firma Explomet z Opola. – To jest olbrzymi rynek, szczególnie dla naszych produktów. Chcielibyśmy tam wysyłać materiały platerowane metodą zgrzewania wybuchowego używane w budowie aparatury procesowej i nie tylko – wyjaśniał Zygmunt Szulc, współwłaściciel Explometu. Dodał, że takie próby przedsiębiorstwo podejmuje od wielu lat. Co przeszkadza? – To, o czym dowiedzieliśmy się stosunkowo niedawno: że jeśli chce się współpracować z Indiami, to trzeba mieć bardziej indywidualne podejście i poznać partnera po drugiej stronie – powiedział Zygmunt Szulc.
- Mamy nadzieję, że dzisiejsze prelekcje i rozmowy kuluarowe na tyle przybliżą biznes polski i indyjski, że zaowocują jego jeszcze większą współpracą w kolejnych latach – podsumowała wicedyrektor Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarki Aneta Grzegocka.