Niech zbliżające się Święta Bożego Narodzenia będą pełne nadziei i niosą ze sobą ciepło rodzinnych spotkań, wyzwań i wspólnego dzielenia się chwilami szczęścia.
To pytanie, które często padało w kuluarach konferencji „Automatyzacja procesu produkcji – jak nadążyć za 4. rewolucją przemysłową”. Obecnie roboty najczęściej wykorzystywane są w firmach do przenoszenia, paletyzacji, spawania i zgrzewania oraz pakowania – wynika z badań.
Automatyzacja i robotyzacja, Przemysł 4.0 i tytułowa czwarta rewolucja przemysłowa były tematem konferencji, którą 30 października w Opolu zorganizowały Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa i podlegające samorządowi województwa Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki (OCRG). - Przemysł 4.0 to wyzwanie przyszłości. Muszą je podjąć ci, którzy chcą się rozwijać – mówił Szymon Ogłaza, członek zarządu woj. opolskiego. - Ale tak naprawdę to również wyzwanie teraźniejszości. Automatyzacja może bowiem, choć w jakimś stopniu, pomóc przedsiębiorstwom poradzić sobie z największym problemem współczesnego rynku pracy, czyli brakiem rąk do pracy.
- Wyścig o większą efektywność, jakość i powtarzalność produkcji trwa od lat. Automatyzacja i robotyzacja z pewnością w nim pomagają. Jak wielkie budzą zainteresowanie najlepiej świadczy ogromne zainteresowanie tą konferencją – dodał Roland Wrzeciono, dyrektor OCRG.
Kierownik wrocławskiego biura regionalnego Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej Iwona Makowiecka dopowiedziała, że Przemysł 4.0 to jeden z najczęściej podejmowanych przez Izbę w ostatnich latach tematów. – Wśród naszych członków jest bardzo wiele wiodących firm, które w tym temacie rozwijają bardzo istotnie technologie – podkreśliła.
W gronie prelegentów na konferencji był np. Bartosz Mazurek z Centrum Projektowego Fraunhofera dla Zaawansowanych Technologii Lekkich w Opolu, który mówił o stanie i perspektywach robotyki przemysłowej w Polsce i na świecie. Z przedstawionych przez niego danych wynika, że w 2018 roku w skali świata dostarczono 422 tys. robotów do produkcji. Dla porównania - w 2013 roku było ich „zaledwie” 178 tys., a według szacunków w 2022 roku ma być aż 584 tys. W największym stopniu korzystają z nich Australia i Azja, zwłaszcza Chiny i Korea. - Najczęściej roboty wykorzystywane są przy przenoszeniu, paletyzacji, spawaniu i zgrzewaniu czy pakowaniu – mówił Bartosz Mazurek.
Jakie są największe korzyści płynące z automatyzacji procesu produkcji? M.in. kontrola jakości, poprawa bezpieczeństwa, możliwość prowadzenia ciągłej produkcji, lepsza efektywność czy niższe koszty operacyjne. Kluczowe ryzyka to bezpieczeństwo cybernetyczne i energetyczne. – Bo co jeśli już będziemy mieć te superkomputery, systemy, sensory, a zabraknie prądu – mówił Bartosz Mazurek.
O tym, jak średnie przedsiębiorstwo możne stać się atrakcyjnym partnerem dla BMW wykorzystując założenia Przemysłu 4.0 mówił z kolei Roland Krause, prezes firmy MM Systemy z Kątów Opolskich. Firmy, która działa w branży motoryzacyjnej, a której głównym klientem jest właśnie koncern BMW.
- Początkiem naszego pomysłu i działania w zakresie 4.0 był rozwój możliwości produkcyjnych – opowiadał Roland Krause. - Doszliśmy z produkcją na jednej z maszyn do granicy jej możliwości, a mieliśmy zapytanie ze strony klienta o więcej sztuk. Zaczęliśmy więc szukać rozwiązania.
Efekt tych poszukiwań był taki, że firma połączyła maszynę, którą miała z czterema robotami, które kupiła, podajnikiem, który zaprojektowała i narzędziem, które zbudowała. Jakie są efekty? Większa efektywność, wydajność i powtarzalność produkcji przy zachowaniu jakości, większa satysfakcja pracowników, którzy zamiast wykonywać proste prace mogą obsługiwać maszyny. Ale nie tylko!
- Dało nam to przede wszystkim bardzo duży zastrzyk zaufania ze strony naszego klienta, czyli BMW – relacjonuje Roland Krause. - Kiedy zaprosiliśmy przedstawicieli tej firmy do nas i pokazaliśmy im, co wymyśliliśmy, to otworzyły się przed nami drzwi, których do tej pory nie potrafiliśmy otworzyć.
Teraz firma MM Systemy planuje następny krok: automatyzację procesu pakowania.